wtorek, 7 sierpnia 2012

1. Ziall.

Cześć :)

Pomyślałam, że na początek napiszę Zialla. Jakoś tak zainspirowało mnie moje opowiadanie i jakoś tak wyszło. Niestety, nie mam jeszcze pomysłu na kolejnego one-shota. Najpierw napiszę 17. rozdział i postaram się do kolejnego wyjazdu napisać również kolejnego jedno-parta. Wracam do domu już jutro, ale będę miała 3 dni zajętę, a 17. znowu wyjeżdżam. No ale obiecuję, że coś napiszę. Mam nadzieję, że się spodoba.

 

Miłego czytania <3







Nienienie, to już chyba dziesiąty raz! Głupia kuchenka musiała zepsuć się akurat teraz. Nie dosyć, że wczoraj miałem dość ciężki dzień to dzisiaj jestem na nogach od 5:30. Jest 10:21 i mam ochotę zjęść te glupie tosty od kilku tygodni i za każdym razem jest coś nie tak. Mam już dość tych usług. Przychodzą, naprawiają, a po kilku dniach gówno! Wdech, wydech, wdech, wydech, wdech....Wypiłem herbatę, po tym jak zadzwoniłem do restauracji po tosty z serem i szynką. Usiadłem na kanapie w dużym pokoju i popijałem spokojnie gorący płyn. Po jakichś 10 minutach doszło mnie pukanie. Odłożyłem już pusty kubek na stoliczek i podszedłem do drzwi. Otworzyłem, a przede mną stał czarnowłosy mulat z małym pakunkiem. Zapewne były to tosty, bo chłopak miał firmową koszulkę knajpki, do której zgłosiłem zamówienie. Znałem już go skądś... może dlatego, że nie pierwszy raz zamawiałem tam jedzenie. Spojrzałem w jego oczy i prawie odpłynąłem. Kolor jego tęczówek był taki ciemny, głęboki... cudowny. O matko! Wiem! To on, to ten koleś, który dostarczył mi kiedyś pizzę. To ten koleś, który niechcący otarł się o moją dłoń, a ja spaliłem buraka. To ten koleś, który przez przypadek dotknął mojego tyłka, gdy kładł karton z pizzą na stół. To uczucie, które mnie wtedy ogarnęło... boże. Pohamowało mnie jedynie to, że moja matka była obok w pokoju. Teraz bylem sam... jeju, Niall uspokój się. Przecież to obcy człowiek. Pewnie ma dziewczynę, którą bardzo kocha. Nie obchodzi go to, że wpadł kolejny raz na geja. Zdesperowanego geja. Otrząsnąłem się i ogarnąłem, bo przecież on nadal stał w progu, a ja gapiłem się w jego oczy.
-Cześć. Wejdź. - tylko na tyle było mnie stać. Zamknąłem za nim drzwi, nachylając się nad nim. Poczułem jego zapach, który opanował mój nos. Chciałem więcej, zdecydowanie więcej. -Ee.. cześć. - odpowiedział. No tak... na co ja mogłem liczyć. Zapłacę, on wyjdzie i zapomnę.
-Ile płacę? - na odpowiedź podał mi mały paragonik. Wyjmowałem już portfel z tylnej kieszeni dżinsów, gdy ponownie się odezwał.
-To chyba nie pierwszy raz, kiedy się spotykamy. - powiedział i poraz pierwszy uśmiechnął się do mnie. Ogarnęło mnie nagłe ciepło, gdy zobaczyłem, jak jego kąciki ust unoszą się ku górze.
-Taak. Zdaje się, że przyniosłeś mi pizzę. - bez namysłu powiedziałem. Bo co ja mu do jasnej cholery miałem powiedzieć?!
-Zayn. - wyciągnął ku mnie dłoń, a ja pospiesznie ją uścisnąłem. Miał taką gładką skórę.
-Niall. - uśmiechnąłem się, patrząc mu w oczy. Wręczyłem mu pieniądze i odebrałem tosty.
-To eee... do zobaczenia?
-Emm.. zaczekaj. Może... wejdziesz? - zapytałem z nadzieją, matką głupich. Przecież on pracuję!
-Mam zaraz przerwę... więc jeśli chcesz. - o ja cie. Nie spodziewałem się tego. Aż zachciało mi się śmiać na moją reakcję.
-To czuj się jak u siebie. - zaprosiłem go ręką do salonu i ruszyłem za nim. Ależ on ma dupę! Szkoda, że właśnie na nią usiadł.
-Hah, śmiesznie się czuję. - zaczął, gdy usiadłem obok niego. - Siedzę w domu obcego człowieka.
-Oj tam od razu obcego. -zaśmiałem się nerwowo. - przecież znasz moje imię! - pośmialiśmy się chwilę, po czym zaczęliśmy jakąś rozmowę. Opowiedział mi trochę o swoim życiu i pracy. Zaufał mi na tyle, że powiedział również o tym, że jest biseksualistą! Bałem się mu wyjawić swoją orientację i na razie zachowałem to w tajemnicy. Gdy zerknął na zegarek wstał szybko.
-Oł, zasiedziałem się trochę. Nie chcę Cię zanudzać.
-Nie zandzuasz mnie. Masz ciekawe życie. - uśmiechnąłem się, na co on odwzajemnił tym samym. No musialem odwrócić wzork, bo bym się na niego rzucił! - Ale nie chcę psuć Ci przerwy. Jak chcesz, to idź.
-Nie, to nie tak. Ja po prostu... nie chcę się narzucać. Pójdę już. - ruszył ku drzwiom, a ja poszedłem za nim. Znowu mogłem podziwiać jego ładniutki tyłeczek... ahh, gorąco. Nie nacisnął jeszcze klamki, lecz odwrócił się do mnie gwałtownie. Nagle poczułem ścianę na swoich plecach. To Zayn popchnął mnie na nią, a teraz do niej przyciska. Co się dzieję? Zamieszanie, gorąco!
-Tak naprawdę, gdy tylko usłyszałem, że coś zamawiasz to chciałem sam Ci to dostarczyć. Pamiętam całe zdarzenie, gdy przyniosłem pizzę do Twojego domu. Nie przez przypadek otarłem Twoją dłoń i dotknąłem Twojego tyłka. - i nagle wszystko zrozumiałem. Ale, ale... jednak coś jest nie tak. Czy on mi właśnie to wszystko powiedział?! Wdech, wydech, wdech... Mulat patrzył się pożądliwym wzorkiem prosto w moje oczy, a ja już nie wytrzymałem. Przyciągnąłem go mocno do siebie i wpiłem się w jego wargi. Smak jego ust był specyficzny, lecz od razu mi się spodobał. Chłopak przylgnął do mnie całym swoim ciałem, a ja dokładnie poczułem... jego kolegę. Pod wpływem tego zadrżałem, a na moje policzki wylały się krwistoczerwone rumieńce. Rozchyliłem wargi, a w moją buzię wtargnął język Mulata. Owijaliśmy zwinnie języki wokół siebie, a ja byłem coraz bardziej podniecony. Zayn całując mnie, zaczął rozpinać guziki od mojej koszuli. Po 5 minutach byliśmy już w samych bokserkach, a pod wpływem nagiego ciała chłopaka, miałem ciarki. Był taki umięśniony, palce lizać. Jego dłonie błądziły po moim ciele i nagle jego ręka wśliznęła się do moich majtek. Ścisnął mój pośladek, a ja pisnąłem z podniecenia. Po chwili, byłem już całkowicie goły, a ciemnooki całował teraz moją szyję. Było mi tak przyjemnie, że dla mnie ta chwila mogła trwać wiecznie. Jego wargi obdarowywały mnie pocałunkami, schodząc coraz niżej. Moje podniecenie rosło z podwójną mocą. Po niecałej minucie Zayn klęknął naprzeciw mnie, a ja już nie wytrzymywałem. Wziął moje przyrodzenie w dłoń i polizał całą długość mojego kolegi. Westchnąłem bezgłośnie z przyjemności. Chłopak wziął go do buzi i zaczął rytmicznie poruszać głową. Po chwili zassał główkę mojego penisa, a ja odchyliłem głowę do tyłu z rozkoszy. Następnie wrócił do poprzedniego zajęcia i zaczął przyspieszać. Jęczałem z przyjemności, która rosła i rosła. Było mi tak dobrze. Złapałem go za włosy i nadałem mu mojego tempa, przy czym moje jęczenie przerodziło się w pokrzykiwanie. Gdy puściłem jego głowę, bo już nie mogłem się opanować, odchyliłem głowę ponownie, uderzając nią w ścianę. Nawet nie poczułem bólu, moją głowę opanowała niesamowita przyjemność. Zayn zaczął znowu przyspieszać, a na dodatek głębiej wsadzając mojego penisa do buzi. Stękałem i jęczałem, a on nadal mnie zaskakiwał. 
-Ahh... Mmm... uu.. Zaa...yn. Kurwa! Oh, zaraz.... zaraz dojdę! - wykrzyczałem bo czułem, jak mój kolega zaczął pulsować. Mulat wsadził mojego penisa całego do jamy ustnej, na co ja doszedłem w jego buzi.

2 komentarze: