środa, 27 lutego 2013

Larry - zbiorowe.



                  Przywarłem delikatnie do warg Harrego, a po chwili poczułem jego dłonie, oplatające moją talię. Przybliżyłem się do niego i wtuliłem w ciepły tors. Z początku muskaliśmy się tylko ustami, lecz z każdą chwilą pragnęliśmy więcej. Wplątałem palce między loki mojego chłopaka, a on jęknął prosto w moją buzie. Poczułem narastające podniecenie, więc rozchyliłem lekko wargi i po dosłownie sekundzie poczułem język Hazzy na własnym. Poddałem się niesamowitej pieszczocie, jaką dawał mi mój przyjaciel, jednak ostatecznie postanowiłem podjąć się walki.
Nasze języki zacząły walkę o dominację. Wiły i plątały się wokół siebie, a w moich bokserkach robiło się powoli za ciasno. Harry oderwał się ode mnie na chwilę, aby tylko popchnąć mnie na fotel i usiąść na mnie okrakiem. Znowu poczułem jego usta na swoich, a przez moje plecy przeszły paraliżujące dreszcze. Moje dłonie przebiegały swobodnie wzdłuż pleców Loczka, aby po chwili znaleźć się na jego pośladkach. Ścisnąłem je lekko, a chłopak sapnął, nakręcając mnie tym do działania. Przyciągnąłem go jeszcze bliżej siebie, przez co nasze członki się ze sobą styknęły. Oboje gardłowo jęknęlimy i zaczęliśmy ocierać się o siebie, by poczuć jeszcze większe podniecenie.




L: Haz! Zobacz, piszą o nas!
H: Gdzie?!
*Harry podbiega i siada obok Louisa, który czyta coś w sieci.*
L: Tu. *wskazuje palcem i czyta* Larry Stylinson is true or false?
H: Zdecydowanie true. *odpowiada Harry, pochyla się nad Tomlinsonem i czule całuje jego słodkie wargi*




H: Umm...
L: Podoba Ci się?
H: Oh, kurczę, Lou!
L: Mocniej?
H:Tak! Tak! Ooo, uhh...
L: Schlebiasz mi!
H: Jesteś cudowny! A teraz masuj mocniej, bo jeszcze bolą mnie te plecy.




H: Lou, musimy porozmawiać.
*Louis siada obok niego na kanapie*
L: Tak? Co się stało?
H: DLaczego chciałeś polizać tamtą Panią? (teledysk OWOA)
L: Wybacz, Haz. To się więcej nie powtórzy.
H: No ja mam nadzieję, bo inaczej śpisz tutaj.
L: Co?!
H: I zero seksu dzisiaj.
L: Ale Harry!
H: Zamilcz.




H: Wróciłem! *krzyczy Haz, wchodząc do domu z zakupami*
L: AAAA WRESZCIE! *Louis wyskakuje i rzuca się na niego*
H: Ugh... zakupy. *wykrztusił Styles, a Tommo odłożył je szybko na podłogę, po czym przgniótł swojego chłopaka do ściany i zaczął go całować*




Lou: Haaaaaz...
Haz: Tak, Louuuuu?
L: Kocham Cię, wiesz?
*Harry podchodzi do Louisa, mocno go przytula, po czym szepcze mu do ucha*
H: Ja Ciebie też kocham, Loueh.

Larry.

             Weszliśmy do domu i nie zdążyłem nawet przekręcić klucza w zamku, ponieważ zostałem popchnięty na ściane. Louis przylgnął do mnie całym ciałem, a ja patrzyłem na niego szerokimi oczami. On tylko delikatnie się uśmiechnął, po czym musnął ostrożnie moje wargi. Przymknąłem powieki, czując narastającą przyjemność i nie chcąc dłużej przeciągąć, zbliżyłem się do niego i wpiłem w słodkie usta. Owinąłem dłońmi jego talię, a on położył ręce na moich ramionach. Wyglądało to niczym scena z jakiegoś romansidła, lecz i tak za chwilę zmienimy to w gejowskiego pornola.

Louis przygniótł mnie mocniej do ściany, tak że poczułem jego członka na swoim. Jęknąłem prosto w jego usta, czując jego donosne sapnięcie. Mój przyjaciel wykorzystał chwilę, w którech rochyliłem wargi i wtargnął językiem do mojej buzi. Od razu podjąłem się walki o dominacje, chcąc bardziej poczuć jego wilgotnego ozorka.

Po kilku minutach, Tomlinson oderwał się od moich warg i zaczął składać czułe pocałunki na mojej szyji. Odchyliłem lekko głowę, aby miał lepszy dostęp i rozkoszowałem się jego dotykiem. Był taki delikatny i subtelny. Uwielbiałem, kiedy robił to właśnie w taki sposób. Jednak, oboje chcieliśmy więcej, toteż odsunął się ode mnie tylko na chwilę, abyśmy pozbyli się nawzajem swoich koszulek. Zaczął scałowywać ścieżkę wzdłuż mojego torsu do podbrzusza, w którym coraz bardziej wirowało. Uklęknął przede mną powoli, po czym położył dłonie na moich bokach i kreślił na skórze niesprecyzowane kształty. Uśmiechnąłem się pod nosem, uświadamiając sobie, jak bardzo jestem szczęśliwy, mając Louisa przy sobie. Nagle, poczułem jego dłoń na moim przyrodzeniu i autamatycznie spojrzałem w dół. Mój oddech w ciągu kilku sekund, stał się ciężki i płytki.
Tommo ścisnął palcami mojego penisa, a ja cicho jęknąłem. Czasami zastanawiałem się, jak ten chłopak doprowadzał mnie do takiego stanu.
W końcu, zsunął jednym ruchem z moich bioder spodenki wraz z bokserkami, uwalniając od ucisku mojego kolege. Spojrzał na mnie spod swoich gęstych rzęs, a ja odpłynąłem w jego błękitnych tęczówkach. Po kilku sekundach, przerwał nasz kontakt wzrokowy i zabrał się za sprawianie mi przyjemności innym sposobem.
Najpierw, zassał delikatnie główkę mojego penisa, na co cicho sapnąłem. Następnie, wyjął ją z buzi i zaczął kreślić językiem długie linie wzdłuż niego. Mimo, ze miałem pełnym dostęp do powietrza, dziwnie zaczęło mi go brakować i z trudem je łapałem.
Tomlinson, włożył mojego członka do ust i zaczął poruszać głową w przód i w tył. Z każdą chwilą robił to coraz szybciej, a ja z impetem zarzuciłem głową w tył, uderzając nią o ścianę. Jednak nie poczułem żadnego bólu, gdyż przyjemność, którą sprawiał mi mój chłopak, była tak paraliżująca, że nic innego się teraz nie liczyło.
Spojrzałem w dół i zauważyłem, jak mój penis znika całkowicie w buzi przyjaciela. Jęknąłem głośno, nie mogąc powstrzymać emocji, szalejących w mojej głowie. Mój członek zaczął pulsować, a na domiar wszystkiego Lou ponownie zassał jego głowkę, lecz tym razem o wiele mocniej. Moje jęki przerodziły się w krzyki, które zapewne słyszała cała okolica. Jednak, miałem to gdzieś. Liczył się teraz Louis i rozkosz, którą mi dawał.
Wplątałem palce w jego miękkie włosy, nie wiedząc za bardzo co z nimi zrobić, a chopak znów zaczął poruszać głową w przód i w tył. Czułem, jak moje przyrodzenie obija się o ściankę jego gardła, więc naprawdę z trudem utrzymywałem się w pozycji pionowej. Nadałem mu odpowiednie tempo i przymknąłem powieki, nie mogąc poradzić sobie z otaczającą mnie, jakże cudowną, rzeczywistością.
Louis zaczął przyspieszać, więc przyłożyłem mocno dłonie do ściany. Tempo rosło i rosło, a ja nie mogłem zrozumieć, jak chłopak mógł robić to z taką prędkością. Moje jęki stały się nieustanne i co jakiś czas przerywałem je krzykiem. Poczułem, narastające napięcie i wykrztusiłem imię Tomlinsona na znak zbliżającego się konca. On tylko zwiększył tempo, a po chwili wytrysnąłem lepkim płynem wprost do ust mojego ukochanego.